Zamena Gif Team

Gif Team Zamena


#1 2009-03-12 20:35:34

AvAnT

http://i41.tinypic.com/fogoxd.png Genin

status 43244
7060321
Call me!
Skąd: Śmietnik
Zarejestrowany: 2009-03-11
Posty: 44
Punktów :   
WWW

Najdłuższt post......

Na jakimś forum widziałem taką grę.
Regóły gry.
1.Napisz post na jak najwięcej linijek.
2.oczywiście nie tak ,asfjdagflgjbfldkjgblskhbjdgfiohbsoib

Są też nagrody.
1 miejsce - wybicie zęba poprzez rzucanie papierem toaletowym.
2 miejsce - otrzymanie M4 na kulki.
3 miejsce - otrzymanie 10000000000000000000k w Tibii

Ok to ja zaczynam.

Jestem Frasiu  jestem Yeti. Mój stary to Yeti. Moja stara to Yeti. Mój brat to Yeti. Moja siostra to Yeti. Mój wujek to Yeti. Moja ciocia to Yeti. Mój dziadek to Yeti. Moja babcia to Yeti i jest najbardziej z nas owłosiona. Mój brat cioteczny to Yeti. Moja siostra cioteczna to Yeti.

A i te nagrody rostrzygniemy 22 marca 2009r

Ostatnio edytowany przez AvAnT (2009-03-12 20:52:13)


http://img266.imageshack.us/img266/4057/krowy.jpg
http://img24.imageshack.us/img24/9687/seagullthief1.gif

Offline

 

#2 2009-03-12 20:53:55

PlayTheGame

King of The Kings..

5669015
Skąd: Aktualnie się ukrywam.
Zarejestrowany: 2009-03-10
Posty: 73
Punktów :   

Re: Najdłuższt post......

Bardzo pięknie, czerwono wschodzące i zachodzące, gorące jak wulkan i lawa słońce jasno świeci białym blaskiem na lazurowym niebie, nad bardzo dużą, zieloną jak niesamowicie mądry kosmita Ziemią; urozmaiconą w swej głębokiej zieleni żółtawymi i pomarańczowymi plamami strasznie gorących piasków pustyni Gobi oraz błękitnymi przestrzeniami słonych mórz i oceanów, a także siecią rzek, strumyków i potoków, zamieszkaną przez mądrych i pracowitych ludzi, wśród których zdarzają się osobniki wielce oryginalne i pomysłowe; i koniec duża kropka nie jest w stanie zakończyć tego długiego zdania, nawet, jeśli byłaby największa we wszechświecie, który jest nieskończony, bo Nasz oczasty - władca wszechświata, który chciałby zostać moderatorem naszego ulubionego forum ZN, nigdy nie pozwoli na to; chociaż go bardzo kusi, żeby to zrobić nim wrogie, niebieskie armie chaosu Loky'ego przejmą władzę w naszym kraju i odrzucą konstytucję UE, zapobiegając przy tej okazji końcowi świata; co spowoduje ponowną emisję lubianego przez dzieci misia Kolargola w TVP, który był wielkim hitem w latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia i skok najlepszego, polskiego skoczka - Adama Małysza w śnieżną otchłań smacznej czekolady mlecznej, z gęstym nadzieniem truskawkowym o smaku malinowym z kawałkami świeżych poziomek; będzie to pierwsza tak specyficzna próba wykonania skoku na takie podłoże przez pana Adama, gdyż dotychczas wykonywał skoki na ubity, zmrożony śnieg; jednak po całym wyżej wymienionym zajściu wszystko się zmieniło i nie było już tak jak kiedyś, od teraz było zupełnie gorzej jednak do czasu, kiedy to wspaniały i wszechmogący Superman poleciał do Afryki i przywiózł z powrotem Makumbę, którego ojciec był królem tamtejszej wioski, więc Makumbie ciężko było się rozstać z dobrobytem, który tam panował, a w szczególności z wyschniętymi, pysznymi pędzikami bambusów oraz prasowanymi liśćmi ekualiptusa, toteż Makumba postanowił spakować wszystkie jego smakołyki i zabrać je do ojczyzny Adasia, Stasia i Nel (której ojczyzną była Anglia), mimo to, Makumba czuł się niezbyt szczęśliwy w Polsce i chciał wrócić do Afryki, więc Batman chciał go odwieść swoim Batmobilem, jednak nie miał funduszy na benzynę, która ostatnimi czasy podrożała, toteż Batman wpadł na pomysł przerobienia instalacji na gazową i zaczął zbierać potrzebne mu na to środki, a Makumba w tym czasie siedział i czekał, marząc jednocześnie o pieczystym z umięśnionej łydki Batmana lub jędrnej piersi Supermana, które najlepiej przyrządzała mama Makumby we wtorkowe popołudnia, gdy ubity w niedzielę misjonarz już skruszał z powodu kaca po sobotniej imprezie, na której przeholował, ponieważ pewna piękna i urocza panienka uwiodła go, dając mu do zrozumienia, że brakuje jej byłego chłopaka, który bardzo dobrze robił jej koktajle owocowe, szczególnie dobrze wychodziły mu koktajle truskawkowe, po czym rozpłakała się mówiąc, że jego prostata zwiększa się jak korupcja w Polsce, poszedł więc do najbardziej znanej apteki w Polsce, która mieści się w Katowicach na ulicy Kościuszki 4 i tam zakupił Prostamol Uno, który jak powszechnie wiadomo pomaga na korupcje, wierzył bowiem wszystkim reklamom, bo jako małe dziecko oglądał za dużo telewizji, bo jego mama nie miała dla niego czasu i telewizor zawsze zastępował mu rodziców, a ulubioną jego bajką był właśnie miś Koralgol, ale mama zabroniła mu oglądać takie brzydkie filmy więc zaproponował jej. że będzie oglądał program o ludziach grających w różne gry np. grający chłopiec (playboy), ale on zaprotestował, ponieważ chłopcy (a zwłaszcza grający, jak np. Dudek) zupełnie go nie pociągali, dlatego zmusił mamę, żeby kupiła mu Filipinkę i Twista, ale mama powiedziała, że nie ma kasy i zaopatrzyła go jedynie w Bravo Girl, oraz gry edukacyjne do nauki ortografii oraz zasad pisowni w języku polskim, ponieważ miał z tym ogromne problemy, robił błędy ortograficzne, literówki oraz był leniwy i nie chciało mu się pisać polskich liter. < lol >

Offline

 

#3 2009-03-13 07:52:21

CICHY

http://i43.tinypic.com/4uw5me.png Jounin

Skąd: Moskwa
Zarejestrowany: 2009-03-10
Posty: 168
Punktów :   

Re: Najdłuższt post......

Jurand ze Spychowa, był rycerzem w służbie księcia mazowieckiego. Ten "pies" na Krzyżaków był w powieści Henryk Sienkiewicza pt. "Krzyżacy" ojcem Danuśki, któremu Krzyżacy zamordowali żonę. Od tej chwili, Jurand "żal i gniew w ich krwi topi". Rycerz ten był władcą Spychowa, w którym mieszkał, i z którego urządzał "wypady" na panów zakonnych. Był to mąż "postawy ogromnej z płowym wąsem, płowymi włosami, twarzą dziobatą i jednym okiem barwy żelaza", Jurand miał także bardzo mocne ręce i nogi. Był bardzo silny i zręczny, dzięki temu doskonale władał mieczem, rycerz ze Spychowa był także mężny a zarazem groźny. To wszystko powodowało, że był on doskonałym rycerzem, a Krzyżacy bali się go bardziej od ognia. Po okaleczeniu, jakie spotkało go, gdy wydał się w ręce zakonników w bardzo krótkim czasie mocno się postarzał, wychudł i zniedołężniał. Miał długie, siwe włosy opadające na ramiona i sięgającą do pasa brodę. Oprawcy pozbawili go prawej dłoni by nie mógł już wyjść na pole walki i zginąć jak na rycerza przystało. Pozbawiono go także języka i wypalono mu jedno oko, ponieważ już za dawnych czasów stracił drugie podczas walki.

Jurand był gwałtowny i niepohamowany w gniewie, zwłaszcza w sytuacjach gdzie zagrożona była jego córka lub, gdy dochodziło do spotkania z Krzyżakami. Świadczy o tym masakra, jakiej Jurand dokonał w Szczytnie, gdy Krzyżacy okłamali go i nie oddali mu jego córki, tak jak to wcześniej przyobiecali: "Szalony Jurand obtarł lewą ręką krew z twarzy, aby nie ćmiła mu wzroku, zebrał się w sobie i rzucił się na cały tłum. W sali rozległy się znów jęk, szczęk żelaza i przeraźliwe głosy mordowanych mężów". Jurand był samotnikiem, najchętniej przebywał w swym rodzinnym Spychowie. Uśmiechał się tylko w obecności swej ukochanej córki, Danusi. Nigdy nie był rozmowny. Jurand często dawał dowody swej olbrzymiej odwagi. Na przykład w czasie, gdy zdecydował się udać do Szczytna, choć był niemal pewien, że Krzyżacy nawet, jeśli mają w tej twierdzy jego córkę to jemu jej nie wydadzą. Nasz rycerz na pewno był mściwy. Okazywał to mszcząc się w każdej możliwej sytuacji na rycerzach z krzyżem na płaszczach za zamordowanie jego żony i porwanie córki. Jurand był człowiekiem odpornym na ból i mróz, kiedy jako jedyny przeżył zamieć śnieżną w drodze do Ciechanowa lub wtedy, gdy mimo nieopatrzonych ran Jurand nie umarł. Charakteryzował się wytrwałością, co zauważalne było, gdy czekał na wpuszczenie do zamku, gdy rycerze Krzyżaccy rzucali na niego obelgi.

W tym czasie Jurand zaczął się zmieniać. "W sercu Juranda zrodziło się nowe, niesłychanie gorzkie a nie znane mu dotychczas uczucie upokorzenia". Rycerz ten zawsze kochał swą córkę, jednak po okaleczeniu przez Krzyżaków jego uczucia do Danusi uległy nasileniu. Zawsze byłby on gotów znieść największe upokorzenia lub największy ból w imię miłości do swego ukochanego dziecka. Gdy nie widział przez dłuższy czas córki, wychodziła na wierzch jego wrażliwość i tęsknota do nieobecnej Danusi. W tym okresie Jurand będący zawsze mocno religijnym człowiekiem, zaufał Bogu bezgranicznie. Stał się dzięki temu litościwy i miłosierny. Ukazało się u niego zupełnie nowe uczucie – zaczął wybaczać wrogom. Przebaczył Zygfrydowi znęcanie się nad swoją córką i w ogólnym rozrachunku doprowadzenie do jej śmierci. Gdy Danuśka umarła, Jurand pozostawał ciągle przepełniony bólem, żalem i tęsknotę po swym jedynym dziecku. Jego ludzie mówili, że Jurand już wtedy duszą był w raju razem z córką. Po pewnym czasie Jurand także umarł. Swoje posiadłości oddał wdowcowi po Danusi Zbyszkowi z Bogdańca.

Podsumowując życie Juranda należy jeszcze dodać, że był on człowiekiem honoru, znał i przestrzegał Kodeksu Rycerskiego jak każdy szanujący się rycerz. Czytając "Krzyżaków" łatwo zauważyć jego spryt i przebiegłość, w czasie zasadzek zakładanych na nieświadomych rycerzy zakonnych. To wszystko moim zdaniem składa się na charakterystykę Juranda ze Spychowa. Rycerza, który choć miał swoje wady, był jednak doskonałym wojownikiem, a cechy jego osobowości w końcówce życie uległy zdecydowanej przemianie. Dzięki temu Jurand stał się jeszcze lepszym człowiekiem.


OSTANIO PRZERABIAŁEM KRZYZAKOW więc postanowiłem to tu wklejic


http://i45.tinypic.com/b6tusk.png
http://i46.tinypic.com/15s3tau.gif
http://i45.tinypic.com/b6tusk.png

Offline

 

#4 2009-03-13 09:12:21

ItaŚŚŚ

http://i42.tinypic.com/25ptyqq.jpg Chuunin

Zarejestrowany: 2009-03-10
Posty: 74
Punktów :   -6 

Re: Najdłuższt post......

Urodził się we wsi Wola Okrzejska w Ziemi Łukowskiej w zubożałej rodzinie szlacheckiej, pieczętującej się herbem Oszyk, po mieczu wywodzącej się z Tatarów osiadłych na Litwie w XV i XVI wieku.

Jego rodzicami byli Józef Sienkiewicz (1813-1896) i Stefania Sienkiewicz z rodziny Cieciszowskich (1820-1873). Wola Okrzejska należała do babki pisarza, Felicjany Cieciszowskiej. Został ochrzczony w sąsiedniej miejscowości Okrzeja, w kościele ufundowanym przez prababkę pisarza. Rodzina z czasem przeniosła się do Grotek, potem do Wygnanowa, Potkanny kolo Przytyka, następnie do Grabowców i Wężyczyna, by ostatecznie od roku 1861 zamieszkać w Warszawie. W 1858 roku Sienkiewicz rozpoczął naukę w gimnazjum w Warszawie; nie uzyskiwał jednak wysokich not, najlepiej szły mu przedmioty humanistyczne. Wskutek trudnej sytuacji materialnej, nie mogąc liczyć na pomoc finansową rodziców, dziewiętnastoletni Sienkiewicz podjął się posady guwernera u rodziny Weyherów w Płońsku. Jednocześnie kończył zaocznie ostatnie klasy gimnazjum. W 1866 r. uzyskał świadectwo dojrzałości. Zgodnie z wolą rodziców zdał na wydział lekarski Szkoły Głównej Warszawskiej, jednak zrezygnował z medycyny i podjął studia prawnicze, by w ostateczności przenieść się na wydział Filologiczno-Historyczny. Zdobył tam gruntowną znajomość literatury i języka staropolskiego. Prawdopodobnie w tym czasie napisał swoją pierwszą niepublikowaną powieść - Ofiara. W tym czasie pracował także nad swoją pierwszą opublikowaną powieścią - Na marne. Pierwszą próbę literacką podjął jeszcze w 1867 r., gdy napisał wierszowany utwór Sielanka młodości, odrzucony przez Tygodnik Ilustrowany. W 1869 r. debiutował jako dziennikarz. Przegląd Tygodniowy wydrukował jego recenzję sztuki teatralnej, a Tygodnik Ilustrowany zamieścił rozprawkę historyczno-literacką o Mikołaju Sępie Sarzyńskim. Sienkiewicz pisał pod pseudonimem Litwos do Gazety Polskiej oraz Niwy. W 1873 roku objął w Gazecie Polskiej roku stały felieton Bez tytułu, a w roku 1875 cykl Chwila obecna. Od 1874 roku prowadził dział literacki w Niwie.

W 1872 r. wydał powieść Na marne oraz Humoreski z teki Worszyłły, a następnie (1872), Stary sługa (1875), Hania (1876), oraz Selim Mirza (1877). Trzy ostatnie utwory nazywane są małą trylogią. Bywał w popularnych w owym czasie salonach warszawskich: u swej krewnej Jadwigi Łuszczewskiej znanej pod literackim pseudonimem Deotyma oraz u aktorki Heleny Modrzejewskiej.

W 1876 r. wraz z Heleną Modrzejewską oraz grupą znajomych wybrał się w podróż do USA. W owym czasie nie było to czymś powszednim. W swej korespondencji do gazety pisał o tym: „Człowiek, który wyjeżdża do Ameryki, jest jeszcze u nas rzadkością. Wyobrażam sobie nawet, że po powrocie, w powiecie łukowskim, z którym łączą mnie liczne stosunki, przynajmniej przez miesiąc będą mnie uważać za rodzaj powiatowego Ferdynanda Korteza.” W Ameryce zatrzymał się dłużej w Kalifornii. Z tego okresu pochodzą Listy z podróży; drukowane w Gazecie Polskiej zyskały sobie szerokie uznanie czytelników. Pisał też Szkice węglem (1877). Pod wpływem podróży do Stanów Zjednoczonych napisał kilka dalszych utworów: Komedia z pomyłek (1878), Przez stepy (1879), W krainie złota (1880), Za chlebem (1880), Latarnik (1881), Wspomnienia z Maripozy (1882), Sachem (1883).

W 1878 roku wrócił do Europy; zatrzymał się w Londynie, następnie przez rok przebywał w Paryżu. Podczas pobytu we Francji Sienkiewicz poznał nowy prąd w literaturze – naturalizm. W 1879 r. w artykule Z Paryża stwierdza: „Dla powieści naturalizm był w zasadzie znakomitym, niezbędnym i może jedynym krokiem naprzód”. Dwa lata później zmienił jednak zdanie i wypowiedział się o naturalizmie w tonie krytycznym. Wyrazem przekonań na temat naturalizmu i pisarstwa jako takiego były wydane drukiem odczyty: O naturalizmie w powieści (1881), O powieści historycznej (1889), Listy o Zoli (1893).

Korespondencje ze Stanów Zjednoczonych publikowane w prasie polskiej, zyskały szerokie uznanie i wzbudziły zainteresowanie jego osobą. Powodzenie pisarza świetnie odmalował Bolesław Prus w artykule Co p. Sienkiewicz wyrabia z piękniejszą połową Warszawy na łamach Kuriera Warszawskiego z 1880 roku. „Już po powrocie z Ameryki, prawie każda z dam, przechodząc ulicą, posądzała prawie każdego wyższego i przystojnego mężczyznę o to, że jest Sienkiewiczem. (...) Nareszcie spotykając co krok fryzury á la Sienkiewicz, wiedząc, że młodzi panowie jeden po drugim zapuszczają Hiszpanki, starają się mieć posągowe rysy i śniadą cerę, postanowiłem poznać jego samego (...) Z mego kąta widzę, że sala prawie wyłącznie zapełniona jest przez płeć piękną. Kilku mężczyzn, którzy tam byli do robienia grzeczności damom albo pisania sprawozdań, tak już w ciżbie kobiet potracili poczucie własnej indywidualności, że mówili: byłam, czytałam, wypiłyśmy we dwie sześć butelek…"

W 1879 Sienkiewicz wygłosił we Lwowie odczyt pod tytułem Z Nowego Jorku do Kalifornii. W 1880 r. w Poznaniu przedstawił w hotelu Bazar nowelę Za chlebem, następnie w Warszawie wygłosił dwa odczyty o naturalizmie w literaturze. W 1879 r. wracając ze Lwowa w Szczawnicy dał odczyt o swym pobycie w Ameryce. W Szczawnicy po raz pierwszy spotkał swoją przyszłą żonę Marię Szetkiewiczównę. Na wiadomość, że rodzina Szetkiewiczów wybiera się do Wenecji, ruszył za nimi i tam poznał Marię bliżej. 18 sierpnia 1881 roku odbył się ich ślub w kościele Zgromadzenia Panien Kanoniczek przy placu Teatralnym (dziś nie istnieje). Z małżeństwa tego pochodzą dzieci: Henryk Józef i Jadwiga Maria. Małżeństwo nie trwało długo, gdyż Maria umarła 18 sierpnia 1885 roku na gruźlicę.

W 1882 roku Sienkiewicz nawiązał współpracę z dziennikiem Słowo (pismo o tendencjach konserwatywno-szlacheckich) i początkowo był nawet jego redaktorem naczelnym. W latach 1879-1881 napisał utwór dramatyczny Na jedną kartę wystawiany w teatrach we Lwowie i Warszawie.

W 1880 napisał utwór historyczny Niewola tatarska i pracował nad powieścią historyczną Ogniem i mieczem. W liście do redaktora krakowskiej gazety Czas Stanisława Smolki z 1 lutego 1884 pisał: „Co do powieści wielkiej, ta będzie nosiła prawdopodobnie tytuł Wilcze gniazdo. Rzecz dzieje się za Jana Kazimierza, w czasie insurekcji kozackiej.” Wspomniana w liście powieść Wilcze gniazdo ukazała się ostatecznie w odcinkach na łamach Słowa od 2 maja 1883 do 1 marca 1884 roku pod tytułem Ogniem i mieczem. Ogniem i mieczem była jednocześnie drukowana w warszawskim Słowie i krakowskim Czasie.

Powieść ta (podobnie zresztą jak kolejne części Trylogii) przyniosła pisarzowi wielką popularność i spotkała się z nadzwyczajnym odbiorem społecznym. Wiele osób korespondencyjnie pytało o dalsze losy ulubionych bohaterów. Miasto Zbaraż w 1879 roku nazwało jedną z ulic imieniem Sienkiewicza, w 1884 roku Jacek Malczewski wystawił tak zwane żywe obrazy na podstawie Ogniem i mieczem, powstała sztuka teatralna oparta na powieści, a nawet w 1900 roku mieszkańcy Zbaraża nie zgodzili się na oddanie pod budowę placu kościelnego, twierdząc, że spoczywają tam szczątki Podbipięty. Powieść spotkała się też z krytyką. Wytykano jej zwłaszcza przeinaczenia historyczne.

Druga połowa lat osiemdziesiątych i początek lat dziewięćdziesiątych to dla pisarza okres bardzo wytężonej pracy nad kilkoma powieściami. Wkrótce pisarz rozpoczął prace nad kolejną częścią Trylogii – Potopem; tytuł odnosił się do potopu szwedzkiego. Także ta powieść była drukowana w odcinkach w Słowie - (od 23 grudnia 1884 do 2 września 1886). Był to trudny okres w życiu pisarza, gdyż w tym czasie zmarła Maria Sienkiewiczowa. Mimo to powieść szybko podbiła serca czytelników i utwierdziła jego literacką pozycję. Po śmierci żony pisarz udał się w podróż do Konstantynopola (przez Bukareszt i Warnę), z której pisał korespondencje. Po powrocie do Warszawy wydał trzecią część Trylogii – Pana Wołodyjowskiego. I ta powieść ukazała się w Słowie (od maja 1887 do maja 1888 roku). Trylogia wyniosła Sienkiewicza na szczyty popularności i uczyniła z niego najpopularniejszego polskiego pisarza. Stefan Żeromski w swych Dziennikach napisał: „Sam widziałem w Sandomierskiem, jak wszyscy, tacy nawet, którzy nic nie czytują, dobijali się o Potop.” Jako wyraz uznania Sienkiewicz dostał od nieznanego wielbiciela podpisanego Michał Wołodyjowski bardzo pokaźną sumę 15. tysięcy rubli. Pieniądze te przeznaczył na fundusz imienia Marii Sienkiewiczowej dla artystów zagrożonych gruźlicą.

W 1888 roku autor Potopu odbył podróż do Hiszpanii. W 1890 roku włączył się w organizację roku Mickiewiczowskiego. Pod koniec roku 1890 wyruszył w podróż do Afryki. Podróż ta zaowocowała Listami z Afryki. W 1891 roku ukazało się książkowe wydanie Bez dogmatu, które ukazało się wcześniej (od 1889 do 1890) na łamach Słowa. W 1892 r. Sienkiewicz podpisał umowę na powieść Rodzina Połanieckich (której książkowe wydanie ukazało się w 1895 roku), w tym samym roku prasa donosiła, że pisarz przystąpił do prac nad powieścią z czasów krzyżackich, w 1893 pisarz przystąpił do przygotowań do powieści Quo vadis, a latem 1894 odczytał w Zakopanem fragmenty Krzyżaków.

W jego życiu prywatnym pojawiła się Maria Romanowska, przybrana córka odesskiego bogacza Wołodkowicza. Ślub odbył się 11 listopada 1893 roku, jednak w niedługim czasie panna młoda opuściła męża. Sienkiewicz uzyskał papieskie potwierdzenie niezaistnienia sakramentu małżeństwa.

W lutym 1895 roku powstały pierwsze rozdziały Quo vadis, które ukazały się drukiem od marca 1895 roku w warszawskiej Gazecie Polskiej , krakowskim Czasie oraz Dzienniku Poznańskim (do lutego 1896 roku). Wydanie książkowe pojawiło się niedługo później i zrobiło zawrotną karierę w całej Europie. Książka do dziś cieszy się wyjątkową popularnością, została przetłumaczona na wiele języków, w tym na arabski czy japoński, a także esperanto. Quo vadis wielokrotnie adaptowano i wystawiano na deskach teatrów, ukazała się nawet opera oparta na motywach powieści, a w 1913 roku zostało po raz pierwszy sfilmowane. Potem była ekranizowana jeszcze kilkakrotnie.

W 1900 roku pisarz przy zaangażowaniu całego społeczeństwa obchodził jubileusz pracy twórczej i otrzymał od narodu majątek ziemski w Oblęgorku, gdzie utworzył ochronkę (dom dziecka) dla dzieci. W tym samym roku Uniwersytet Jagielloński przyznał mu tytuł doktora honoris causa. Sienkiewicz angażował się w sprawy społeczne. W 1901 roku napisał odezwę w sprawie dzieci we Wrześni, w 1906 wzywał rodaków z USA do pomocy głodującym w Królestwie Polskim.

xD


W Netii 26 zl miesiecznie taniej xD!
Tak Jest.. Jest Jedyny w swoim Rodzaju kawa 3 w 1 polecam!

Offline

 

#5 2009-03-13 10:10:39

arinori

http://i41.tinypic.com/fogoxd.png Genin

status 997
7210753
Call me!
Zarejestrowany: 2009-03-10
Posty: 31
Punktów :   -1 
WWW

Re: Najdłuższt post......

Okres pruski i niemiecki  [edytuj]
W latach 1816-1826 w powiecie Randow, a od 1826 w powiecie Ueckermünde. Na przełomie XIX i XX wieku w Policach istniała stocznia rzeczna. W 1898 r. Police uzyskały kolejowe połączenie ze Szczecinem, prowadzące wówczas do Jasienicy. 12 lat później linię przedłużono do Trzebieży. Powstanie kolei przyczyniło się do rozwoju przemysłu. W 1938 r. zbudowana została fabryka benzyny syntetycznej (niem. Hydrierwerke Pölitz). Fabryka miała ogromne znaczenie dla przemysłu wojennego III Rzeszy. 15 października 1939 r. miasto zostało włączone w granice Wielkiego Miasta Szczecina.


Okres II wojny światowej  [edytuj]
Naloty bombowców alianckich sił powietrznych na Police Data nalotu Liczba
samolotów Typ samolotów Lotnictwo
11 kwietnia 1944 52 Boeing B-17 Flying Fortress [2] US Air Force
29 maja 1944 224 B-24 [3] [4] US Air Force
20 czerwca 1944 245 B-24 [5] [6] US Air Force
25 sierpnia 1944 169 Boeing B-17 Flying Fortress [7] US Air Force
7 października 1944 142 Boeing B-17 Flying Fortress [8] US Air Force
21/22 grudnia 1944 207 Lancaster [9] RAF
13/14 stycznia 1945 218 Lancaster [10] RAF
8/9 lutego 1945 475 Lancaster [11] RAF

Elewator węglowy fabryki benzyny syntetycznejNa okres II wojny światowej na podstawie uchwały rządu niemieckiego 15 października 1939 roku Police zostały włączone w obręb Wielkiego Miasta Szczecin. Działała tu wielka fabryka benzyny syntetycznej (niem. Hydrierwerke Pölitz AG). Przy produkcji benzyny syntetycznej pracowało około 30.000 niewolników różnych narodowości (m.in. Polacy, Jugosłowianie, Francuzi, Belgowie). Na terenie fabryki założono filię obozu koncentracyjnego Stutthof. Fabryka i miasto były kilkakrotnie celem ataków sił powietrznych aliantów.

Dopiero 8/9 lutego 1945, ostatni atak ostatecznie przerwał produkcję benzyny. Ruiny fabryki stoją do dziś i zostały zaadoptowane do zwiedzania. Z powodu zakończenia II wojny światowej Hitler nie zdążył zrealizować planów budowy lotniska w rejonie osiedla Mścięcino.


Okres po II wojnie światowej  [edytuj]
Miasto zostało zdobyte 26 kwietnia 1945 r. wraz ze Szczecinem przez wojska radzieckie (2 Front Białoruski-2 Armia Uderzeniowa-116 Korpus Armijny-321 dywizję piechoty dow. Iwan Fieduński) i polskie a we wrześniu 1946 r. zostało przekazane administracji polskiej, po likwidacji tzw. Enklawy Polickiej. Istnienie Enklawy Polickiej opóźniło powojenną odbudowę i rozwój Polic oraz przyczyniło się do lokalizacji siedziby powiatu ziemskiego w Szczecinie (powiat szczeciński obejmował tereny obecnego powiatu polickiego).

W 1945 r. Police ponownie stały się samodzielnym miastem, powiększonym w 1954 r. o wieś Mścięcino. W tym czasie osiedlono tu kolonię greckich uchodźców, którzy szukali schronienia w Polsce po greckiej wojnie domowej 1946-1948. Podobnie uczyniono w Zgorzelcu w woj. dolnośląskim. Do 1975 r. Police wchodziły w skład powiatu szczecińskiego.

W 1964 r. rozminowano teren na północ od Starego Miasta i rozpoczęto budowę azotowo-fosforowych zakładów nawozów sztucznych, uruchomionych w 1969 r. Działają one do dziś pod nazwą Zakłady Chemiczne Police. Teren pod budowę fabryki zajął m.in. powierzchnię dawnego osiedla Kuźnice, od którego powstała nazwa ulicy, przy której znajduje się fabryka. Dla robotników pracujących w Z.Ch. "Police" powstało osiedle mieszkaniowe Chemik.

W 1973 r. przyłączono wieś Jasienica.

Po reformie administracyjnej i likwidacji powiatów w 1975 r. utworzono gminę Police. W 1999 r. po kolejnej reformie Police zostały miastem powiatowym.

Od 2006 roku Szpital Powiatowy w Policach jest częścią szpitala klinicznego SPSK nr 1 Pomorskiej Akademii Medycznej w Szczecinie. Jest to pierwsza placówka szkoły wyższej w historii miasta.


Przynależność polityczno-administracyjna Polic  [edytuj]
1260 - XVII w.: Księstwo Pomorskie, Księstwo Gryfitów, pod panowaniem
1630 - 1719: Królestwo Szwecji, Pomorze Szwedzkie
1719 - 1806: Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego, Królestwo Prus
1806 - 1813: I Cesarstwo Francuskie, pod okupacją
1815 - 1866: Związek Niemiecki, Królestwo Prus, prowincja Pomorze, rejencja szczecińska, powiat Randow
1866 - 1871: Związek Północnoniemiecki, Królestwo Prus, prowincja Pomorze, rejencja szczecińska, powiat Randow
1871 - 1918: Cesarstwo Niemieckie, Królestwo Prus, prowincja Pomorze, rejencja szczecińska, powiat Randow
1919 - 1933: Rzesza Niemiecka (Republika Weimarska), kraj związkowy Prusy, prowincja Pomorze, rejencja szczecińska, powiat Randow
1933 - 1939: III Rzesza, prowincja Pomorze, rejencja szczecińska, powiat Randow
1939 - 1945: III Rzesza, prowincja Pomorze, rejencja szczecińska, Wielkie Miasto Szczecin
1945 - 1952: Rzeczpospolita Polska (Polska Ludowa), województwo szczecińskie, powiat szczeciński
1952 - 1975: Polska Rzeczpospolita Ludowa, województwo szczecińskie, powiat szczeciński
1975 - 1989: Polska Rzeczpospolita Ludowa, województwo szczecińskie, gmina Police
1989 - 1998: Rzeczpospolita Polska, województwo szczecińskie, gmina Police
1999 - teraz: Rzeczpospolita Polska, województwo zachodniopomorskie, powiat policki, gmina Police[12]
Dawne miejscowości włączone w granice administracyjne Polic: Bardo (Szaniec), Czapliniec, Duchowo, Kołpin, Kuźnice.


Demografia Polic  [edytuj]
Ta sekcja wymaga uzupełnienia źródeł podanych informacji.
Aby uczynić ją weryfikowalną, należy podać przypisy do materiałów opublikowanych w wiarygodnych źródłach.

1946 - 850 mieszkańców
1950 - 1 450 mieszkańców
1955 - 4 830 mieszkańców
1960 - 9 100 mieszkańców
1969 - 11 400 mieszkańców
W 1975 utworzono osobną gminę:
1975 - m.: 7 200 mieszk., wiejska część gm.: 7 900 mieszk.
1981 - m.: 24 800 mieszk., wiejska część gm.: 17 600 mieszk.
1994 - m.: 34 400 mieszk., wiejska część gm.: 6 700 mieszk.
1995 - 34 544 mieszkańców
2000 - 34 639 mieszkańców
2005 - 34 391 mieszkańców

Turystyka  [edytuj]

Fragment ruin XIV-wiecznego klasztoru w Policach - Jasienicy
Kaplica gotycka z XV wieku na Placu Chrobrego
Zabytki  [edytuj]
kościół Niepokalanego Poczęcia NMP - neogotycki budowla na Starym Mieście,
kościół św. apostołów Piotra i Pawła - gotycka budowla z XIV wieku (przebudowana w 1725 r.) w dzielnicy Polic - Jasienicy,
kaplica przykościelna - gotycka kaplica z XV wieku, pozostałość po średniowiecznym kościele na Rynku Starego Miasta (pl. Chrobrego),
ruiny klasztoru Wiktorynów i Augustianów w dzielnicy Polic - Jasienicy,
Lapidarium Polickie w Parku Staromiejskim,
kamienice z XIX wieku,
ratusz z 1906 roku nie został odbudowany po II wojnie światowej

Szlaki turystyczne  [edytuj]
Szlaki w Policach i Puszczy Wkrzańskiej:

pieszy Szlak Policki
pieszy Szlak "Ścieżkami Dzików"
Szlak "Puszcza Wkrzańska"
Szlak wodny Berlin - Szczecin - Bałtyk
Obecnie na terenie dawnej fabryki benzyny syntetycznej wytyczona jest ścieżka dydaktyczno-turystyczna, którą opiekuje się Stowarzyszenie Przyjaciół Ziemi Polickiej „Skarb”. Wycieczki organizowane są nieodpłatnie w każdą sobotę o godz. 13:00[potrzebne źródło].

W Policach znajduje się jedna Droga rowerowa: od ulicy Roweckiego łączy ona ulicę Tanowską, dalej biegnie do ulicy Kuźnickiej, następnie wzdłuż ZCH Police do ulicy Jasienickiej i do skrzyżowania z ulicą Kamienną gdzie kończy swój bieg.


Zieleń miejska  [edytuj]


klaps klaps

Offline

 

#6 2009-03-15 09:41:50

CICHY

http://i43.tinypic.com/4uw5me.png Jounin

Skąd: Moskwa
Zarejestrowany: 2009-03-10
Posty: 168
Punktów :   

Re: Najdłuższt post......

TOM I

Rozdział 1
Książkę pt. Krzyżacy napisał Henryk Sienkiewicz. Akcja dzieje się za czasów Władysława Jagiełły. Do gospody w Tyńcu pod "Lutym Turem" przyjechał rycerz Maćko z Bogdańca z bratankiem Zbyszkiem, wracając z wojny litewskiej pod wodzą Jaśka z Oleśnicy. Opowiadali mieszczanom, ziemianom, kupcom, szlachcie w gospodzie o swoich przygodach. Mówili też, że książę Witold jest za Krzyżakami. Jechali do Krakowa, aby spróbować swoich sił w gonitwach na koniach przed Królową. Do gospody przyjechała też księżna Anna Danuta Kiejstutówna, żona Janusza Mazowieckiego. Była u księcia Wacława w odwiedzinach i właśnie wracała do Krakowa.

Rozdział 2
Księżna zatrzymała się w gospodzie, aby zjeść i odpocząć. Maćko z Bogdańca i Zbyszko chcieli wyjść z gospody aby nie przeszkadzać, ale ona ich zatrzymała. Rozmawiali o tym, że książę Witold chyba na chrzciny nie przyjedzie bo na wojnę z Tatarami się wybiera i przysyła srebrną kołyskę w prezencie. Maćko i Zbyszko przywieźli łupy zdobyte na wojnach i podarunki od księcia i zawożą to do klasztoru. Zakonnik z klasztoru miał żal, że księżna nie zatrzymała się w klasztorze, ale ona nie chciała hałasować, bo przyjechali z muzykami. Dziewczyna z dworu księżnej o imieniu Danusia zaczęła śpiewać. Była to córka Juranda ze Spychowa. Zbyszko był zachwycony jej urodą. Matka Danusi zmarła ze strachu w wojnie z Niemcami pięć lat temu. Ława, na której siedziała Danusia przechyliła się i spadłaby, gdyby Zbyszko ją nie podtrzymał. Zbyszko wziął Danusię na ręce, zaniósł do księżnej i powiedział, że chce być jej rycerzem. Obiecał jej, że zdobędzie 3 pióra z hełmów Niemców lub Krzyżaków. Zbyszko przebrał się w odświętny strój i zasiedli do stołu. Zbyszko z Danusią siedzieli koło księżnej Anny Danuty. Rano poszli do klasztoru na jutrznię i po drodze Maćko spierał się ze Zbyszkiem. Zbyszko chciał iść walczyć przy boku Juranda-ojca Danusi, bo się w niej zakochał, a Maćko miał inne plany.

Rozdział 3
W klasztorze zakonnik ładnie powitał gości. Podczas mszy było bardzo dużo ludzi. Zbyszko modlił się o wojnę z Krzyżakami lub Niemcami, aby mógł zdobyć pióra i poślubić Danusię. Wracając z mszy, narzekali na Krzyżaków, przepowiadali wojnę z nimi.

Rozdział 4
Wszyscy jechali do Krakowa. Maćko i Zbyszko w pięknych zbrojach na koniach, a księżna z Danusią w Kolasce. Wszyscy z daleka zobaczyli jakiegoś Wielkoluda. Zbyszko, wyrwał się aby pojechać szybciej na zwiady. Zobaczył, że za jeźdźcem jechali Krzyżacy. Pomyślał, że Pan Bóg umożliwił zdobycie piór dla Danusi i ruszył na nich, ale go dogonił i zatrzymał. Był nim Powała z Taczewa szlachcic i sławny rycerz. Mówił, że Zbyszko obraził majestat króla i pójdzie pod sąd, bo ci Krzyżacy to byli posłami. Maćko próbował Zbyszka obronić, aby nie szedł pod sąd. Powała go zrozumiał, ale Krzyżak nie chciał Zbyszkowi wybaczyć. Powiedział w końcu, że wybaczy jeśli Zbyszko i Maćko zdejmą hełmy zsiądą z konia i będą go prosić przy księżnej i Danusi. Zbyszko nie chciał się zgodzić, bo to dla niego utrata honoru. Rycerz Powała obiecał szybkom iść do króla, opowiedzieć mu wszystko i wytłumaczyć Zbyszka aby on nie szedł pod sąd. Jechali do Krakowa. Powała im mówił po drodze o bitwie na dworze króla Filipa Śmiałego. Powiedział, że podniósł 1 ręką swojego przeciwnika zwyciężył walkę i dostał w podarunku złoty łańcuch. Powała opowiedział o tej przygodzie Zbyszka księżnej Annie Danucie. Zbliżali się do Krakowa. Kraków bardzo rozrósł się od rządów króla Jagiełły, bo zwiększył się handel z Litwą. Księżna Anna zaproponowała, aby Zbyszko zapisał się do jej dworu - to może uniknąć kary. Zbyszko się ucieszył. Obaj z Maćkiem zamieszkali u Powały. Poszli na mszę na Rynek krakowski. Po chwili do kościoła weszli król i królowa Jadwiga. Na śniadaniu Zbyszko usługiwał księżnej Annie i Danusi. Rozmawiali tam z Krzyżakami, ale była to wroga rozmowa. Krzyżak był posłem i żadna kara nie mogła go spotkać i dlatego obrażał Polskę. Krzyżak poskarżył sięna Zbyszka, Zbyszko się przyznał. Zaprowadzono go do więzienia i proponowano aby się sam powiesił. W sali natomiast Danusia rozpłakała się głośno. Księżna Anna opowiedziałą królowi dlaczego Danusia płacze i Danusia uklęknęła przed królem i błagała o darowanie życia Zbyszka. Król powiedział, że jeśli Krzyżak wybaczy to uwolni Zbyszka. Wszyscy rycerze najpierw byli przeciw Zbyszkowi a potem po płaczu Danusi byli za Zbyszkiem. Do Zbyszka, który był uwięziony przyszedł Powała i kazał mu przeprosić Krzyżaka. Maćko poszedł najpierw do Krzyżaka przepraszać, ale nic to nie dało, a potem przed królem klęknął. Odbył się sąd , Powała bronił Zbyszka, ale wyrok był skazujący na śmierć. Zbyszko klęknął i modlił się, potem pożegnał się z Maćkiem czule. Zabity miał być za miesiąc. Maćko przychodził do niego codziennie do więzienia i obiecywał zabić Krzyżaka. Ksieżne napisały list do mistrza Krzyżackiego aby darował życie Zbyszkowi i Maćko zawoził ten list. W więzieniu odwiedziły Zbyszka księżna z Danusią.

Rozdział 5
Królowa Jadwiga urodziła córkę. Córka zmarła, a po kilku dniach zmarła królowa. Już mówiono o jej beatyfikacji. Ciało królowej umieszczono w katedrze. Przychodzili do niej chorzy i zostawali uzdrowieni. Ozbyszku zapomniano. Zbyszko w więzieniu opłakiwał śmierć królowej. Po śmierci królowej spodziewano się szybkiej wojny z Krzyżakami, bo królowa była b. dobra i przeciwna wszelkim wojnom. Poseł krzyżacki szybko pojechał do Malborka aby donieść o śmierci królowej i niebezpieczeństwie wojny. Jagiełło nie był przy śmierci królowej i się bardzo tym zamartwiał. Maćko wrócił do Zbyszka, do więzienia. Nie zawiózł listu do Malborarka, bo po drodze Niemcy go postrzelili. Uratował go Jurand ze Spychowa. Maćko postanowił pójść do kasztelana i poprosić o przepustkę z więzienia dla Zbyszka. Maćko zaproponował, aby Zbyszko przebrał się za niego i wyszedł z więzienia, ale Zbyszko się nie zgodził . Nadszedł dzień egzekucji. Pełno ludzi wyszło na rynek. Zbyszko szedł przez tłum. Z tłumu wyszedł Powała z Danusią na biało ubraną na ręku i krzyknął "Stój" . Powała podał Zbyszkowi na biało ubraną Danusią. Danusia zarzuciła mu na głowę biały materiał i zawołała "Mój ci jest" . Był taki zwyczaj na Podhalu, że jeśli kobieta na prowadzonego na śmierć chłopca rzuciła zasłonę na znak, że chce wyjść za niego, za mąż to tym samym zwabiała go od śmierci. Była ogromna radość wśród ludzi. Maćko był bardzo szczęśliwy i dziwił się, że nie wpadł na taki pomysł. Zaręczyny musiały być zaraz.

Rozdział 6
Opisana jest historia rodu Maćka z Bogdańca. Bogdaniec został spalony i bez mieszkańców. Maćko ze Zbyszkiem pojechali na Litwę, na wojnę z Niemcami aby się na niej wzbogacić i odbudować Bogdaniec. Ziemię mieli za co wykupić. Zbyszko wolałby pojechać do Danusi ale zgodził się z wolą Maćka. Dostali 2 Turków od Zawiszy i inne prezenty od rycerzy. Rozmawiali o wojnie z Krzyżakami i o możliwej wojnie z Tatarami. Wyruszyć mieli rano, bo przyjechał Jurand ze Spychowa.

Rozdział 7
Zbyszko bał się czy Jurand da mu Danusię. Jurandowi spodobał się Zbyszko, bo chciał walczyć z Niemcami, ale powiedział, że Fanusia nie będzie jego, że to jest tajemnica, ale nie może dać Danusi, chyba, że Bóg tak będzie chciał.

Rozdział 8
W czasie drogi z Krakowa rozmawiał Zbyszko z Jurandem, ale nic się nie dowiedział o tajemnicy. Nic też mu nie powiedziała księżna Anna jak dodała otuchy i nadziei. Po drodze zachorował bardziej Maćko i ze Zbyszkiem zostali, a dwór mazowiecki pojechał dalej. Zbyszko pożegnał się z Danuśką czule. Maćko miał wysoką gorączkę. Zbyszko bał się, że umrze i jechał dalej do najbliższej parafii, do księdza. Zbliżali się do Olkusza zbudowanego przez króla Kazimierza i wieżę kościoła zbudowanego przez Władysława Łokietka.

Rozdział 9
Odpoczęli 1 noc w Olkuszu i jechali dalej. Spotkali Zycha ze Zgorzelic, który był ich stryjem bardzo życzliwym i wesołym. Miał córkę Jagienkę. Wracał on z wojny z Tatarami. Po drodze spotkali myśliwych i Zbyszko zabił łukiem żubra. Okazało się, że tym myśliwym była Jagienka. Uściskała się z ojcem

Rozdział 10
Maćko i Zbyszko przyjechali do Bogdańca. Było mało ludzi, bo wyginęli w bitwie pod płowcami. Jagienka przywiozła im jedzenia na wozach. Na drugi dzień Zbyszko pojechał im podziękować. Ubrał się w strój rycerza. Śpiewali tam przy jedzeniu. Nie mieli jednak niedzwiedziego sadła jako lekarstwa dla Maćka , więc Zbyszko postanowił sam wybrać się na niedźwiedzia a Jagna go ostrzegała, że samemu to niebezpiecznie.

Rozdział 11 Zbyszko wybrał się na niedzwiedzia. Rozsmarował trochę miodu po pniach wziął widły i topór. Wbił widły w niedźwiedzia, chciał dobić jeszcze toporem, ale nie mógł sięgnąć. Pomogła mu Jagienka Zbyszko jej podziękował.



TOM II

Rozdział 1
Zbyszko i Jagienka zabili niedźwiedzia a Jagienka wytopiła duży garnek tegoż sadła i dawała do picia Maćkowi. Gdy się rana otworzy, to mieli ją smarować sromem bobrowym. Maćko miał się też modlić o zdrowie do jednego ze świętych. Zbyszko radził modlić się do zmarłej królowej i obiecać jej pielgrzymkę do jej grobu, bo tam było wiele uzdrowień. Maćko zobaczył swoją drzazgę siedzącą mu między żebrami od paru miesięcy. Odłupała się ona od grotu broni. Zbyszko i Jagienka pomogli mu wyciągnąć ją. Maćkowi krew się lała obficie z żeber ale poczuł się lepiej i kazał pojechać po Zycha. Obaj w wesołej rozmowie wychwalali swoje dzieci i mieli nadzieję, że będą razem.

Rozdział 2
Zbyszko i Jagienka poszli po bobra, bo bobrowy srom zatamuje krew w ranie Maćka. Gdy byli już nad jeziorem weszli na drzewo, z którego nic nie było widać, bo była straszna mgła. Po chwili Jagienka naciągnęła cięciwę i kuszą zabiła bobra. Na drzewie i w drodze rozmawiali o Danusi, Zbyszko opowiadał jak ją poznał i jak ją kocha. Jagience było przykro. Jagienka z bobrem na plecach podeszła do konia gdzie Jagienka dała Zbyszkowi bobra i się pożegnali, ponieważ każdy z nich jechał w inną stronę. Zbyszko do Bogdańca, Jagienka do Zgorzelic

Rozdział 3 .
Do Zgorzelic przyjechał opat z klerykami. Maćko chciał odbudować Bogdaniec. Opat był Maćka krewnym, był bardzo bogaty i mógł powiększyć wartość majątku. Maćko rozpytywał Jagienkę o opata. Jagienka radziła Zbyszkowi i Maćkowi zaraz jechać i starszego swojego krewnego powitać, żeby nie musieli czekać na opata w Bogdańcu. Zbyszek przebrał się w powitalny strój, żeby opata powitać. Maćko mówił, że jakby był młody od razu by ją brał. Jagienka przywiozła szafranu dla opata. Opat powiedział Zbyszkowi, że może go od przyrzeczeń Danusi uwolnić, ale Zbyszko nie chciał. Opat powiedział, że spotkał 2 sąsiadów Wilka i Cztana, którzy rozmawiali o Jagience. Obaj ją chcieli i źli byli na Zbyszka, że im wszedł w drogę. Mieli zamiar bić się z nim o Jagienkę.

Rozdział 4
W niedzielę wszyscy jechali na mszę do Krześni. Po drodze opat rozmawiał ze Zbyszkiem o wyborze dobrej żony. Przed kościołem Zbyszko spotkał Wilka z Brzozowej i Cztana z Rogowa, którzy też chcieli służyć Jagience, ale Zbyszko ich uprzedził. Wściekli wybiegli z kościoła i wyładowali swoją złość na kamieniu. Wilk i Cztan rozmawiali w czasie mszy jak odebrać Zbyszkowi Jagienkę. Gdy orszak z Jagienką wracał do domu po mszy, Zbyszko powiedział, że zapomniał dać na mszę za zdrowie Maćka i pojechał do gospody aby spotkać Wilka i Cztana. Tam powiedział, że wzywa do walki tego, kto nie uważa, że Danusia jest najpiękniejsza. Zdziwili się wszyscy. Wilk odpowiedział- czy to Jagienka nie jest najpiękniejsza?

Rozdział 5
Jagienka bała się o Zbyszka i dlatego wysłała parobka do gospody, żeby dowiedział się, czy w gospodzie nie walczą. Gdy parobek przyjechał do Krześni w gospodzie rozmawiali o Krzyżakach, popijali wino a ponieważ w gospodzie była wesoła atmosfera parobek przyłączył się do rozmowy i nie myślał o powrocie. Drugi parobek wysłany do Bogdańca przez Jagienkę miał zapowiedzieć Maćkowi przyjazd opata. Wrócił on i oznajmił, że Zbyszek bawi się z Maćkiem w kości. Opat pojechał do Bogdańca aby rozliczyć się z Maćkiem. Miał mieć zapłacone za opiekę nad Bogdańcem, kiedy Maćko i Zbyszko byli na wojnie. Opat kazał Zbyszkowi wziąć za żonę Jagienkę, ale Zbyszko mówił, że Danusi ślubował za narzucenie białej szaty i duma nie pozwala mu złamać ślubu. Opat zaczął krzyczeć, że Zbyszko boi się Wilka i Cztana, a Zbyszko odpowiedział, że pobił ich obu w Krześni. A bili się dlatego, że Zbyszko powiedział, że Danusia jest najpiękniejsza, a oni, że Jagienka. Opat na to się wściekł, kazał klerykom siadać na konie i wracali. Maćko błagał go, aby pozostał, ale opat był obrażony. Zbyszko postanowił pojechać na Mazury do Danusi i szukać pawich czubów.

Rozdział 6
Maćko odczekał kilka dni i pojechał do Zgorzelic. Spotkał tam samą Jagienkę smutną, ale pocieszył ją, że Jurand i tak nie da Danusi, bo nie może ślubów złamać. Z polowania wrócili opat ze Zychem oraz z Wilkiem i Czatem.

Rozdział 7
Zbyszko jechał na Mazury do Danuśki. Tęsknił za nią ale też wspominał miłe chwile z Jagienką. Jagienka przysłała mu parobka Czecha. Zbyszko go nie chciał i kazał mu wracać, ale on powiedział, że przyrzekł i że jeśli nie wolno mu jechać ze Zbyszkiem, to pojedzie dzień drogi za nim. Po drodze spotkali człowieka wołającego o pomoc, bo wilki mu zjadły konia a on wiózł relikwie. Wsiadł na konia z Czechem i jechali. Był to Niemiec Sanderus spod Malborka, sprzedający relikwie i towary święte. Zajechali do Sieradza. Przeor Sieradza opowiadał, jak Krzyżacy pozabijali wszystkich w mieście, a on to widział jako dziecko bo był schowany na belce od dzwonu. Mówił też, że jest pełno fałszywych handlarzy odpustami. Zbyszko kazał handlarzowi napisać tekst na desce, że kto by nie uważał, że Danusia Jurandówna jest najpiękniejsza, tego Zbyszko wzywa na pojedynek. Nikt się jednak nie zgłosił. Handlarz podobno był na dworze i mówił, że wiele panien wyszło za mąż za rycerzy bo zbliża się wojna. Zbyszko próbował się dowiedzieć, czy Danusia też. W Łęczycy też powiesił ogłoszenie o Danusi, ale ci co przeczytali, dziwili się, bo nie znali tego zwyczaju i nie znali też Danusi. Wszędzie słychać było o zbliżającej się wojnie z Krzyżakami, że trzeba z nimi skończyć, bo ciągle zaczepiają. Kraj zbyt długo krzywdy znosił. Wszyscy szykowali zbroje, kowale dzień i noc kuli zbroje. W Warszawie przyjął Zbyszka Jaśko Socha, którego poznał w Krakowie z księżną. Jaśko nie wiedział, czy Danuśka miała już wesele. Zbyszko zostawił przy sobie handlarza, bo umiał czytać i pisać, a Zbyszko nie umiał. Jechali dalej do Ciechanowa, bo tam mieli spotkać Danusię. W drodze podjechał do Zbyszka Czech i powiedział, że chyba Krzyżacy za nimi. Był to Jędrek z Kropiwnicy, który wiózł gości księcia: Golfryda, Rotgiera i Fulka z Lotaryngii. Zbyszko dowiedział się, że Danuśka jest jeszcze panną i że czeka na niego. Krzyżacy podobno przyjaźnili się z książętami, aby ci w razie wojny wspomogli nie króla polskiego, ale ich. Zbyszko obiecał, że Krzyżaków nie tknie, bo Jędrek musi ich dowieść do Ciechanowa, ale w Ciechanowie to może walczyć z nimi. Zbyszek dowiedział się, że jeden Krzyżak ogłasza, że najpiękniejszą jest jakaś Urlyka a nie Danuśka a według Zbyszka Ulryka to sowa i chcieli się bić, ale Jędrek im zabronił. W Ciechanowie przyjął Zbyszka Mikołaj z Długolasu. Zbyszko dowiedział się, że cały dwór pojechał na łowy. Zjadł i mimo nocy pojechał za księciem. Pojechał z ni też Krzyżak, który chciał się bić o dziewczynę i przewodnik.

Rozdział 8
Jędrek opowiedział Mikołajowi z Długolasu o możliwej bitce Zbyszka i Krzyżaka i Mikołaj kazał im obiecać, że bez zgody księcia i konturów nie będą się bić, bo inaczej zamkną przed nimi bramy Ciechanowa. Nad ranem zajechali do myśliwskiego dworku książęcego za Przasnyszem. Nie budzili księcia, tylko czekali przy ognisku z jedzeniem. Danuśka skoczyła mu na ramię i zaczęła całować. Zbyszko ukląkł przed księżną, ona wypytywała o Maćka. Zasiedli do stołu i Zbyszko służył księżnej i Danusi. Potem pojechali na polowanie i po drodze rozmawiali. A Krzyżacy rozmawiali o Jurandzie, który pałał nienawiścią do Krzyżaków za śmierć swojej żony.

Rozdział 9
Rozpoczęło się polowanie na żubra, tura, dziki, wilki. Zbyszko nie zajmował się polowaniem, tylko Danusią. Podczas polowania księżna rzuciła kuszę na tura i tur rzucił się na nią. Pan de Lorche rzucił się z kuszą na tura i spadł z konia. Zbyszko wbił ostrze oszczepu w zwierzę, a sam upadł w śnieg. Czech toporem dobił tura. Pan de Lorche, gdy się ocknął, pytał, czy to Zbyszko rzucił mu się z pomocą i powiedział, że nie będzie się z nim bić, tylko o niego. Zbyszka na opończy zaniesiono do książęcego dworu, a jeden Krzyżak obiecał Danusi lek gojący.

Rozdział 10
Lekarz książęcy ksiądz Wyszoniek opatrzył rany Zbyszka. Zbyszkowi często krew leciała z ust. Pan De Lorche też został ranny. Zbyszko dowiedział się, że to Czech uratował mu życie i chciał mu dać nagrodę, ale Czech powiedział, że przysiągł Jagience i jej trzeba dziękować. Do dworku myśliwskiego przybyli bracia Gotfryd i Rotgier, którzy zostali poprzednio w Ciechanowie. Powiedzieli, że kilku Krzyżaków, dowiedziawszy się o czynach Juranda ze Spychowa, postanowili z nim walczyć. Rycerze posłali wyzwanie Jurandowi, który je przyjął i kazał potykać się na granicy Przas i Spychowa i odprawić knechtów. Gdy tego nie zrobili, napadł na nich. Uratował się pan de Fourcy i dotarł do Ciechanowa, aby prosić o karę dla Juranda. Książę nie chciał, bo tłumaczył, że przecież Krzyżacy pierwsi go napadli. Była ostra rozmowa księcia z Krzyżakami o sprawiedliwości i książę wyszedł. Krzyżacy zaczęli obmyślać, jak napaść na Juranda. Przypomnieli sobie, że tu jest córka Juranda i postanowili ją ukraść. W ten sposób za wymianę chcieli odzyskać swojego Krzyżaka uwięzionego przez Juranda. Danusia miała dostać list donoszący o chorobie ojca i gdy wyruszy do niego, po drodze ją ukradną. W Szczytnie znali złotnika podrabiającego pieczęcie i tam pojechali.

Rozdział 11
Krzyżacy pożegnali się z Księżną Jeden z Krzyżaków pocałował rękę Danusi i powiedział że siostra przywiezie balsam na rany. Było 3 rycerzy krzyżackich i jeden świecki- pan de Furcy. On to dziwił się, że ludzie, którzy mają krzyż na płaszczu tak kłamią i oszukują. Gdy to powiedział, zabili go. Zobaczył to Czech, którego Zbyszko wysłał, aby wezwać świeckiego Niemca na pojedynek. Udało się Czechowi uciec- broniąc się jednemu złamał rękę.

Rozdział 12
Czech wrócił i opowiedział księciu co widział. Uwierzyli mu, że on nie zabił, bo pojechał bez broni. Zbyszko został pasowany na rycerza przez księcia Janusza za obronę księżnej na polowaniu. Był ranny i Danuśka zaniosła mu rycerski pas i złote ostrogi. Księżna i książę także przyszli do jego łóżka, dziękowali i życzyli zdrowia. Uroczyste wręczenie miało odbyć się w Ciechanowie, gdy Zbyszko wyzdrowieje.

Rozdział 13
Przyjechała siostra z balsamem ale lekarz książęcy nie kazał nim smarować. Przywiozła też list, w którym Krzyżacy pisali, że Czech zabił Krzyżaka. Książę podarł ten list i powiedział, że to kłamstwo. Mniszka została i chodziła po dworze dopytując o Zbyszka i Jagienkę. Przyjechali wysłańcy od Juranda ze złymi wieściami, że w Spychowie spaliła się część grodu. Jurand poparzył się, także jego jedyne oko i grozi mu ślepota. Jurand wzywał córkę, by śpieszno do Spychowa jechała, nim on straci wzrok. Księżna kochała Danusię i nie chciała, by ona odjeżdżała. Zbyszko, który miał połamane żebra i leżał, był zmartwiony wyjazdem Danusi.. Prosił Księżną, żeby ksiądz Wyszoniak dał im ślub przed wyjazdem Danusi. Ksiądz wyspowiadał Zbyszka i Danusię i w nocy, gdy wszyscy spali, dał im ślub. Świadkiem był pan de Lorche i księżna. Po ślubie Danusia zagrała na lutni i zaśpiewała a rano odjeżdżała.

Rozdział 14
Księżna z dworem wróciła do Ciechanowa a Zbyszko został jeszcze w dworku myśliwskim bo nie mógł jeszcze wsiąść na konia. Dwa dni przed Wigilią pojechali do Ciechanowa, ale Zbyszko jeszcze nie na koniu, ale na saniach. W czasie drogi spotkała ich zamieć. Zbyszko dał Czechowi przezwisko Głowacz. Dotarli do Ciechanowa. Książę już wiedział o potajemnym ślubie i się zgadzał z nim. Księżna mówiła, że oczekują Juranda. Doniesiono, że jakichś ludzi zasypało i potrzebni są ludzie z łopatami.

Rozdział 15
Usłyszawszy to Zbyszko jak najszybciej skoczył na konia i pojechał z Cechem i ludźmi książęcymi na Radzanowski gościniec. Zbyszko bał się czy Danuśka została też zasypana, ale gdy przyjechał na gościniec zobaczył tylko zaspy śnieżne. Wszyscy rozpoczęli odkopywanie zasp. Okazało się, że pod wierzbą śnieg zasypał Juranda ze Spychowa, którego kazali cucić w najbliższej chacie. Potem zaczęto szukać Danuśki, ale jej nie znaleziono. Po daremnych poszukiwaniach Danuski wrócono do pałacu. W czasie drogi rozmawiano o Danuśce, że może została zasypana pod inną zaspą albo została w Spychowie. W pałacu toczyły się dalsze rozmowy na ten temat. Juranda nieprzytomnego położono na łożu okrytym niedźwiedzimi skórami. Przemówił dopiero rano, że jedzie do dziecka.

Rozdział 16
Nastepnego dnia Jurand był już całkiem przytomny i mówił, że nie wie gdzie jest Danuśka, nie posyłał po nią, nie było pożaru. Pokazali mu sfałszowane pismo i domyślili się, że Krzyżacy ją porwali, aby odzyskać jeńca de Bergowa. Książę powiedział, że jego cierpliwość dla Krzyżaków się skończyła.

Rozdział 17
Zbyszko pojechał z Jurandem do Spychowa. Obaj byli bardzo przejęci. Zbyszko powiedział Jurandowi, że Danusia została jego żoną.

Rozdział 18
Zbyszko nie chciał Danuśki brać bez pozwolenia Juranda. Opowiedział Jurandowi o ich ślubie a Jurand nic nie odpowiedział. Potem jednak uścisnął Zbyszka i powiedział, że Bogu ją obiecał. Przed Spychowem spotkali Krzyżaków ze Szczytna. Posłami była niewiasta, która przyniosła balsam gojący i jeden giermek. Chcieli rozmawiać tylko z Jurandem, więc Zbyszko wyszedł. Jurand pytał co ma zrobić, aby odzyskać córkę i usłyszał , że ma upokorzyć się przed Zakonem i oddać de Bergowa. Ma też mówić, że zbóje porwali jego córkę, a nie Krzyżacy. Jurand ma też jechać po córkę do Szczytna. Po wyjściu pątnika i niewiasty, Zbyszko dopytywał, o czym rozmawiali, ale na to Jurand zemdlał.

Rozdział 19
Wysłańcy odjechali ze Spychowa z de Bergowem i innymi wypuszczonymi jeńcami. Jurand podyktował list do księcia, że Danusię nie porwali Krzyżacy i że w ciągu kilku dni ją odzyska. Jurand nadal nic nie opowiedział Zbyszkowi. Wezwał go i wszystkim oznajmił, że on jest mężem Danusi i po jego śmierci, Zbyszko ma być dziedzicem tej ziemi. W nocy Jurand w ukryciu wyjechał w zbroi.

Rozdział 20
Jurand sam pojechał do Szczytna. Jechał upokorzyć się przed Krzyżakami, aby odzyskać Danusię. Chciałby zobaczyć jeszcze Danusię żyjącą w szczęściu ze Zbyszkiem, ale liczył się ze śmiercią u Krzyżaków. Nie chcieli go wpuścić przez bramę w Szczytnie i kazali długo czekać. Potem rzucali w niego śniegiem. Po obiedzie rzucali w niego obgryzionymi kośćmi i szydzili. Był głodny i zmarznięty. Kazali mu zsiąść z konia, oddać broń i ubrać wór pokutniczy. W nocy usłyszał grę Danusi na lutni i jej śpiew. Rano wpuszczono go.



Tekst pochodzi ze strony sciaga.pl


http://i45.tinypic.com/b6tusk.png
http://i46.tinypic.com/15s3tau.gif
http://i45.tinypic.com/b6tusk.png

Offline

 

#7 2009-03-15 10:07:06

xDBambaxD

Zbanowany

12141137
Zarejestrowany: 2009-03-11
Posty: 45
Punktów :   -1 

Re: Najdłuższt post......

Recenzja z lektury: Jerzy Pilch „Tysiąc spokojnych miast”

Jerzy Pilch jest autorem takich powieści jak „Tez o głupocie, piciu i umieraniu” czy „Spisu cudzołożnic”. Laureat literackiej nagrody NIKE w roku 2001 za powieść „Pod Mocnym Aniołem”.

Jedną z jego książek jest właśnie „Tysiąc spokojnych miast”, gdzie autor wraca do swych wspomnień z dzieciństwa, przeżytych na ziemi cieszyńskiej. Są to wspomnienia jego domu rodzinnego, matki i ojca, Jest to powieść o dojrzewaniu dziecka protestanta, gdyż na tym obszarze taka właśnie wiara obejmowała. Pozwala to nam patrzeć na świat inaczej, odkryć inny sens życia, którego w obecnym świecie czasami się nie dostrzega. Porusza ona zwykłe problemy, których my teraz już nie dostrzegamy. Najprościej jest to powieść o piciu i sensie życia w świecie, który jest dla protestanta obcy i inny.

Książki Pilcha dają nam wrażenie odczepienia się od rzeczywistości, wciągnięcia się czytelnikowi lekturę, chociaż wiem, że sam początek: "Gdy ojciec i pan Trąba postanowili zabić I sekretarza Władysława Gomułkę, panowały niepodzielnie upały, ziemia trzeszczała w szwach, rozpoczynała się udręka mojej młodości", określa to za coś, co od razu skończy się tylko na pomyśle. Najlepiej chyba zostało to opisane poniżej.

Nieuprzedzonemu czytelnikowi grozi w zetknięciu z tekstem Pilcha zaczytanie się, czyli przejściowa utrata kontroli nad otoczeniem. Jest to dziwne zjawisko, nie mamy tu, bowiem krwistej fabuły, przygód godnych kina akcji, nie trzyma, więc nas w napięciu wieczne pytanie podsycające ciekawość: no i co będzie dalej? Wręcz przeciwnie. Historia opowiedziana w książce, jest urojeniem i wiadomo od samego początku, że skończyć się może tylko niczym, czyli rozejściem się po kościach.
(Anna Nasiłowska, Powieść retoryczna, "Tygodnik Powszechny")

Tak właśnie zostaje ona opisana. Nie są to tylko wspomnienia z chęci zabicia Gomułki, ale także pierwsza miłość, dość paradoksalna. Młody (nastoletni) bohater zakochuje się w dojrzałej kobiecie mającej męża. Stara się wysyłać do niej sygnały. W końcu spotykają się ona postać młoda, ale i doświadczona i młodzieniec. Anielica jego pierwszej miłości, bo tak ją nazywał, miała na imię Teresa i dość specyficznie opowiedziała mu o swoim życiu, twierdząc, że jego wspomnienia wypisane są na jego twarzy, dlatego nie musi on jej opowiadać. Teresa opowiedziała mu o swoich rodzicach podpierając się albumem, lecz miało to inne zadanie, chodziło o pewne nauczenie była przesłaniem by dać mu naukę o życiu, o tym jak przyjmować cierpienie i śmierć oraz że trzeba wspominać.

Pan Trąba symbol człowieka uzależnionego od alkoholu i mającego bujną wyobraźnię. Jego ideą było zostawić po sobie ślad dla potomków, gdyż twierdził jakoby ma umrzeć za niedługo, na cześć swej śmierci ułożył poemat, który wywierał tylko wrażenie na panu Trąbie gdyż na przykład ojciec Jerzyka nie wiedział, o jakie chodzi mu jaskółki, co pan Trąba ujął krytyce w owym fragmencie. Wtedy właśnie wychodzi postanowienie zabicia I sekretarza Władysława Gomułki, co miałoby być powodem do chwały dla ów pomysłodawcy w przyszłości, gdy umrze.

Sami rodzice Jerzyka, ojciec nazywany jako Naczelnik i matka cicha i spokojna. Ojciec miał brać udział w zamachu na sekretarza Gomułkę, jak i był częścią życia Jerzyka, który odkrywał świat i poznawał smak alkoholu. Usposobienie miał dość spokojne, przemyślne oraz z zaciekawiającym podejściem do życia. To wszystko krył ojciec Jerzyka za twarzą zmęczoną walkami i prowadzeniem życia niespokojnego. Tak właśnie wyglądał ojciec naszego bohatera, który wyraża dość inteligentne tezy na życie, co może pozwala wychować Jerzyka na dobrego obywatela przyszłej demokratycznej Polski.

Ciekawe, a nawet śmieszne sytuacje można zauważyć w tej lekturze. Poznać świat komunistyczny, jego wady i zalety. Znajduję się tu wiele bardzo dobrych poglądów na życie, a także kilka dość dziwnych. Autor książki raczej nie ubarwiał swoich przeżyć, były one tak realistyczne, że można je było wyczuć podczas każdego czytanego słowa. Dorastanie zwykłego młodzieńca dla mnie już w czasach bardzo odległych jest ciekawą i fascynującą przygodą, jak zmienić własne życie by było lepsze. Właśnie pod przykrywką tych wszystkich paradoksalnych, a jednak prawdziwych wspomnień, kryją się kłopoty ludzkość, które dawniej były postrzegane jako normalne problemiki czy nałogi.

Przeczytanie tego typu lektury może być wręcz groźne dla czytelnika by nie zapomniał czegoś zrobić przez zaczytanie, czy nie popadł w stare teorie sensu życia i „zabijał” dla ludzkości i sławy. Ogólnie lektura daje bardzo dobre wrażenie i trudno się od niej oderwać. Skończę, powtarzając początek: „Gdy ojciec i pan Trąba postanowili zabić I sekretarza Władysława Gomułkę…”


Pokochałem Babci Klozet. Najlepsza Jest Miłość W Klozecie xDD

Offline

 

#8 2009-03-22 20:53:20

PlayTheGame

King of The Kings..

5669015
Skąd: Aktualnie się ukrywam.
Zarejestrowany: 2009-03-10
Posty: 73
Punktów :   

Re: Najdłuższt post......

A może by tak sami napisać ? Bo kopiować to nawet mój owłosiony umie.

Offline

 

#9 2009-03-22 20:54:55

SuckFucker.

http://i42.tinypic.com/2dlq0zc.jpg

6085436
Skąd: Mam Laptopa ?
Zarejestrowany: 2009-03-10
Posty: 100000011
Punktów :   

Re: Najdłuższt post......

Huh teraz to was rozłoże na łopatki : Macie Bana Szmaty ^^


http://fc68.deviantart.com/fs22/f/2008/028/6/d/Sasori_Sig_by_abcdefghijkL0L.png

Offline

 

#10 2009-12-13 10:53:25

CICHY

http://i43.tinypic.com/4uw5me.png Jounin

Skąd: Moskwa
Zarejestrowany: 2009-03-10
Posty: 168
Punktów :   

Re: Najdłuższt post......

Next... Wprowadzam nowe zasady gry   Niemożna kopiowac trzeba samemu napisac żeby to udowodnic macie pisac ciagle z MAŁYCH LITER ;D No to jazda


Ja zaczynam

moj pierwszy post w zyciu tak sie ciesze chyba msuze napisac dosc dlugiego tego postac oki
a wiec rano bylem u kolegi ktory ma siostre a ta siostra ma kolezanke kolezanki mojego brata ktory ma kolega mojego taty wszystko bylo git dopoki mi nie powiedzial ze ma byc wojna polsko ruska na miescie to sie przestraszylem i wybieglem na ulice gdzie pierdolnol mnie wóz ktory stal naprzeciwko czerwonego opla a obok niego stalo jeszcze takich sto a wiec podbieglem i spytalem o droge starego chlopca a on powiedzial ze nie zna powiedzial mi zebym  szedl w srone slonca lub ksiezyca oki odpowiedzialem o idziemy zjadlem jajecznice w bardze ichiraku czy tam jakos ramen byl wspanialy poszedlem do domu ogladalem od 1 - 20201021 o129318230812931 naruto i cieszylem sie razem z mama ze tata dzis nie wroci do domu wzszystko bylo wspaniale poki nie wpadl na chate pan policjant z bronia i dwiema rakietami u bark wtedy pomyslalem ze to pedofil i chce nas porwac bo moja mamama ma tylko 4 lata a ja 5 wszystko jest fajnie teraz gram w seconf life i zabijam starae poanie ktore maja duzo forsy a ona jest mi potrzebna aby miec lepsze bronie itp rss taka firma jest super mega tuning szkolno wychowawczy ide do szkoly patrze  pwszczoly teraz wam zarymowalem co nie :DDDD


I to by było na tyle ... Rece mnie juz bola


http://i45.tinypic.com/b6tusk.png
http://i46.tinypic.com/15s3tau.gif
http://i45.tinypic.com/b6tusk.png

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.gothicmodding.pun.pl www.dziennikarstwo.pun.pl www.dragonpbfball.pun.pl www.kokoszkamt2.pun.pl www.superheroes.pun.pl